Kevin
-Cisza!
Chcę przeczytać wasze przymiarkowe oceny!- klasa prawie całkowicie
zamilkła nie licząc podnieconych szeptów. Cóż, liceum to nie
bajka i każdy chce mieć dobre oceny, szczególnie z takich
beznadziejnych przedmiotów jak chemia.
-Anderson dostateczny, Astrow dostateczny, Beans dobry... Peek dopuszczający...- między podanymi ocenami z ust pani Robinson można było usłyszeć ciche wzdychania zrezygnowania albo radości.
-...Peterson dopuszczający, Royle, emm... - zacięła się przy moim nazwisku. Zaśmiałem się cicho w duchu.
- Niedost...
- Słucham?- przerwałem.
- Niedostateczny, Royle! Weź się do nauki - odpowiedziała głośniej.
Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy zaczęli się pakować i wychodzić z klasy. Ruszyłem powoli ku wyjściu, ale kiedy ostatnia osoba przede mną opuściła klasę, zamknąłem drzwi na klucz i odwróciłem się w stronę nauczycielki stojącej za moimi plecami.
-Anderson dostateczny, Astrow dostateczny, Beans dobry... Peek dopuszczający...- między podanymi ocenami z ust pani Robinson można było usłyszeć ciche wzdychania zrezygnowania albo radości.
-...Peterson dopuszczający, Royle, emm... - zacięła się przy moim nazwisku. Zaśmiałem się cicho w duchu.
- Niedost...
- Słucham?- przerwałem.
- Niedostateczny, Royle! Weź się do nauki - odpowiedziała głośniej.
Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy zaczęli się pakować i wychodzić z klasy. Ruszyłem powoli ku wyjściu, ale kiedy ostatnia osoba przede mną opuściła klasę, zamknąłem drzwi na klucz i odwróciłem się w stronę nauczycielki stojącej za moimi plecami.
Zostaliśmy
sami. Czas podciągnąć oceny.
- Wyglądasz dziś nadzwyczaj gorąco- powiedziałem nonszalancko, podchodząc do niej. Dziewczyna nie odpowiedziała, tylko patrzyła się na mnie z przerażaniem.
- Wyglądasz dziś nadzwyczaj gorąco- powiedziałem nonszalancko, podchodząc do niej. Dziewczyna nie odpowiedziała, tylko patrzyła się na mnie z przerażaniem.
-Kevin...
- chyba domyślała się do czego zmierzam.
-Boisz się, kotku?- szepnąłem opierając się rękami o jej podłokietniki od krzesła, tak, że nie mogła wstać, a moja twarz była tuż nad jej.
-Nie- odpowiedziała.
- Nie ma czego, prawda? - przycisnąłem ją do krzesła, czując jej szybki oddech - Tylko nie mogę zrozumieć... naprawdę niedostateczny? Nie byłem wtedy wystarczająco dobry? - wygiąłem usta w podkówkę.
-Boisz się, kotku?- szepnąłem opierając się rękami o jej podłokietniki od krzesła, tak, że nie mogła wstać, a moja twarz była tuż nad jej.
-Nie- odpowiedziała.
- Nie ma czego, prawda? - przycisnąłem ją do krzesła, czując jej szybki oddech - Tylko nie mogę zrozumieć... naprawdę niedostateczny? Nie byłem wtedy wystarczająco dobry? - wygiąłem usta w podkówkę.
Milczała.
-
O ile się nie mylę, dzisiaj korki - na mojej twarzy pojawił się
półuśmiech - Pokażę ci, że umiem wszystko. Nawet poza materiał
- wyszeptałem tuż nad jej szyją. Emily odchyliła delikatnie
głowę do tyłu, abym miał do niej większy dostęp i wpiłem się
wargami w jej skórę.
- Tak nie można - wydukała odpychając mnie od siebie - Jestem twoją nauczycielką!
Prychnąłem
- A czy w regulaminie jest jakiś punkt o zakazie pieprzenia swojej nauczycielki?
- Kevin!
- Nie bój się przyznać, że byłem dobry i że chciałabyś to powtórzyć - ponownie nachyliłem się tak, że nasze twarze dzieliły milimetry - Cholernie mnie pociągasz - złączyłem nasze wargi w czułym pocałunku.
Rozluźniła się i odwzajemniła go, stopniowo go pogłębiając. Coś nieprawdopodobnego jak łatwo było mi ją do siebie przekonać. Miałem nad nią totalną kontrolę i to mnie nakręcało.
- Bądź u mnie o siódmej - wydyszała krótko po czym wstała z miejsca i otworzywszy drzwi, gestem ręki wyprosiła mnie z klasy. Uśmiechnąłem się do siebie, kierując się w stronę wyjścia.
- Tak nie można - wydukała odpychając mnie od siebie - Jestem twoją nauczycielką!
Prychnąłem
- A czy w regulaminie jest jakiś punkt o zakazie pieprzenia swojej nauczycielki?
- Kevin!
- Nie bój się przyznać, że byłem dobry i że chciałabyś to powtórzyć - ponownie nachyliłem się tak, że nasze twarze dzieliły milimetry - Cholernie mnie pociągasz - złączyłem nasze wargi w czułym pocałunku.
Rozluźniła się i odwzajemniła go, stopniowo go pogłębiając. Coś nieprawdopodobnego jak łatwo było mi ją do siebie przekonać. Miałem nad nią totalną kontrolę i to mnie nakręcało.
- Bądź u mnie o siódmej - wydyszała krótko po czym wstała z miejsca i otworzywszy drzwi, gestem ręki wyprosiła mnie z klasy. Uśmiechnąłem się do siebie, kierując się w stronę wyjścia.
Odwróciłem
wzrok od nauczycielki opuszczającej budynek szkoły i skierowałem
głowę w dół. W tym samym momencie dostałem z pięści w brzuch.
-
Ała! Za co? - skrzywiłem się.
-
Jak zwykle mnie nie słuchasz! - Heaven zdawała się być gotowa
udusić mnie wzrokiem.
-
Przecież słucham
-
Tak? To o czym teraz mówiłam? - położyła ręce na biodrach i
przechyliła głowę w bok
Spojrzałem
na Kyle'a, ale on był zbyt zajęty telefonem, więc pewnie też nie
słuchał paplaniny dziewczyny. Westchnąłem zrezygnowany i
przytuliłem ją z całej siły, opierając podbródek o czubek jej
głowy.
-
Pewnie znów coś cię denerwuje. Powinnaś wyluzować -
zażartowałem.
-
Wcale nie?
Byłem
pewien, że właśnie w tym momencie ściągnęła brwi
-
Teraz jestem zła, bo nie zwracasz na mnie uwagi. Chyba, że czegoś
chcesz.
-
Nie gadaj bzdur. Gdyby tak było, to teraz bym tu z tobą nie stał,
tylko posuwał po kątach wszystkie cheerleaderki ze szkoły -
stwierdziłem
-
Jesteś okropny! - naburmuszona odepchnęła się ode mnie i
skrzyżowała ręce na piersiach.
Stłumiłem
w sobie śmiech
-
No i co cię tak bawi? Straszny dupek z ciebie, wiesz?
-
Ale mnie kochasz - odparłem pewny swoich słów
Nie
odpowiedziała.
Heaven
Czasem
ciężko było mi z nim wytrzymać. Zachowywał się jak jakiś
pieprzony Alvaro i chyba momentami zapominał, że jestem jego
dziewczyną. Wypuściłam powietrze z płuc, odwracając głowę w
bok
-
Dostałem cynk o Piątkowym Melanżu dziś o siódmej. Wszyscy ze
szkoły są zaproszeni - niezręczną ciszę przerwał Kyle,
spoglądając na nas znad swojej komórki. Ten zawsze najlepiej
wiedział co dzieje się w okolicy. Był jak radar, który
natychmiast włączał się po wykryciu nowego wydarzenia.
-
Gdzie? - spytał Kevin.
-
W Brentwood... - odpowiedział Kyle.
Oboje
przyglądali się sobie w konsternacji. Kevin pokręcił przecząco
głową, na co Kyle przytaknął ze zrozumieniem i schował telefon
do kieszeni.
-
Może innym razem - odparł.
Zmarszczyłam
brwi zupełnie zdezorientowana
-
Dlaczego? Co jest?
Kevin
wykrzywił twarz w grymasie niezadowolenia, ale przerwałam mu gestem
dłoni jeszcze zanim zaczął mówić
-
Okej, lepiej już się nie odzywaj - nic nie ukryłoby teraz mojego
wkurzenia.
-
Ale Heav...
-
Nie. Po prostu nie! - odparłam stanowczo i zrobiłam kilka kroków
do tyłu - Pójdę z Lizz. A ty odezwij się do mnie jak tylko
przypomnisz sobie kim dla ciebie jestem, adiós!
-
Heaven! Nie dasz mi nawet dokończyć! - wrzasnął i nim zdążyłam
przejść przez bramę, ścisnął mocno moją dłoń, sprawiając,
że znów stanęłam naprzeciwko niego.
-
Nie idź tam, proszę. - spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
-
Dlaczego niby?
Nie
odezwał się ani słowem. Z jego miny wywnioskowałam, że próbuje
mi coś powiedzieć, ale nie wiadomo czemu, coś nie pozwala mu
otworzyć ust.
-
Bo... nie chcę, żebyś tam poszła.
Prychnęłam
nie wierząc własnym uszom.
-
To mi argument! - wybuchłam - Może po prostu powiesz mi, że
jesteś zazdrosny, bo na imprezie będzie masa przystojnych facetów
i jeszcze któregoś przelecę!
-
Heaven!
-
Pójdź ze mną. Ostatnio spędziliśmy razem wieczór... nie
pamiętam jak dawno temu - przechyliłam głowę w bok
-
Kurwa, daj mi coś powiedzieć! - warknął
Zamilkłam.
-
Okej, masz rację. Dawno nie wyszliśmy nigdzie razem. Nadrobimy to,
ale nie dziś - odparł drapiąc się po karku - Grozi mi powtarzanie
klasy i muszę poprawić oceny - odchrząknął trochę spięty.
Wbiłam
w niego podejrzliwy wzrok. Wiedziałam, że ocen nie ma
zadowalających, ale fakt, że rezygnuje z imprezy, żeby je
poprawić, lekko mną wstrząsnął.
-
Zwykle szkołę miałeś głęboko gdzieś - przypomniałam mu
-
To chyba ty tak na mnie działasz - przysunął mnie do siebie i
delikatnie objął w pasie - Sprawiasz, że staję się lepszym
człowiekiem - kąciki jego ust uniosły się lekko i w mgnieniu oka
złączył nasze usta. Całował subtelnie i delikatnie, co było
dosyć dziwne z jego strony, ale mimo to podobało mi się.
-
Powiedzmy, że ci wierzę - zaśmiałam się pod nosem. - Więc
zadzwonię do Lizz i pójdziemy na Piątkowy Melanż razem.
Nie
podobał mu się ten pomysł. To było łatwo dostrzec, bo jego
szczęka momentalnie zesztywniała, a zarys kości policzkowych
stał się dwa razy wyraźniejszy.
-
Heaven, przecież prosiłem... Dlaczego do cholery mnie nie
posłuchasz?
-
Dlaczego do cholery nie chcesz żebym tam poszła? - zmarszczyłam
brwi
Zbliżył się do mnie.
-
Bo ta dzielnica jest niebezpieczna.
______________________
Tamrararararam!
I jak po przeczytaniu 1? Nie zapomnijcie wyrazić swojej opinii w komentarzu, to naprawdę duża motywacja :) Jeśli chcecie być informowani na bieżąco o nowych rozdziałach, to zachęcamy do pozostawienia po sobie nicku z Twittera, bądź czegokolwiek, bylebyśmy tylko trafiły do odpowiedniej osoby.
Nie ma co tu dużo mówić. Bądźcie gotowi na ciąg dalszy...
Mania&Ola
następny <3
OdpowiedzUsuńSuper, Super, Super!! Tylko trochę spodziewałam się, że ten co się z nauczycielką puszcza będzie bardziej no jakby to powiedzieć "niegrzeczny" XD Pozderki<33
OdpowiedzUsuńswietne ;) czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba :D nie mogę się doczekać kolejnego :3 możesz mnie informować o nowych rozdziałach ? @awwmykidrauhl
OdpowiedzUsuńwspanialy rozdzial, czekam dalej @space4dreams
OdpowiedzUsuńa nie lubie komentowac na blogu ale dla Ciebie wyjatek.
OdpowiedzUsuńcudowny rozdzial juz sie nie moge doczekac nastpenego.
Twoja marudna @xmooments
świetny rozdział, czekam na kolejny ; ) @live4biebah
OdpowiedzUsuńBunreetghbseiutdnbdtftiggvjomhgzst świetne!
OdpowiedzUsuńCzekam na 2 ♥
@PrincessxBiebs
Świetnie się zaczyna , mi się bardzo podoba *.*
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału .
Twitter : @Weroniika_S
Teraz wystarczy czekać na Justina, hahaha. Na razie sie zbytnio nie wypowiem, bo rzadko kiedy piszę coś na 1 rozdziale, ale sądzę, że zapowiada sie fajnie. xx ~@justsejswaggie
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada^^
UsuńCzekam na 2!! <3
A to chuj. Dziewczynę ma i nauczycielkę posuwa. No jakbym mu jebła to by trzy dni z deszczem leciał. Zapowiada się na prawdę fajnie, piszcie szybko następny <3
Usuń@dupalouisa
asdffghasdfggkrjd O ja nie mogę! *_* Rzadko się zdarza, żeby jakieś opowiadanie wciagnelo mnie tak już od pierwszego rozdziału, a w Waszym wypadku naprawdę nie wiem, co sensownego mogłabym tutaj napisać, żeby oddać swój zachwyt. Ten rozdział ma w sobie coś takiego... magnetycznego. Po przeczytaniu po prostu chce się więcej! Także z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy i oczywiście proszę o informowanie na tt :)
OdpowiedzUsuńNazwę znacie, ale tak na wszelki wypadek: @Meloudly.
Buziaki xxx I oby tak dalej :)
świetnie się zapowiada *-*
OdpowiedzUsuńczekam na następny, mam nadzieję że niedługo się pojawi, bo nie mogę się już doczekać <3
@xffondue
MATEMATYKA JEST SUPER
OdpowiedzUsuńA więc...
OdpowiedzUsuńPomysł średni. Trochę krótkie jak na jeden rozdział.Za mało się dzieje, przez co właściwie nie wiemy o co chodzi. Zdecydowanie brakuje o p i s ó w sytacji,postaci,miejsc. W pewnej chwili nie wiedziałam kto mówi do kogo. Nie ma jakiś rażących błędów ortograficznych i interpunkcyjnych. Jak na początek nie jest źle, ale mogło być lepiej. Taka mała motywacja. ALE SERIO, JUSTIN BIEBER W ZAPOWIEDZI?
Stanowczo zgadzam się z powyższą wypowiedzią!
UsuńObie jesteście zajebiste i oby tak dalej <3
OdpowiedzUsuńpisać KC Ola szmato ;*
bardzo fajne <3 @PJGJBV
OdpowiedzUsuńSuper ,fajnie piszesz <3 Czekam na następne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Jestem przekonana , że będę czytać na bieżąco :) szczególnie dlatego , że będę cię pilnować Olu!
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba! Czekam na następny! *.*
OdpowiedzUsuńzajebisty początek :D czekam na następny piszcie @_Big_Brown_Eyes
OdpowiedzUsuńCiekawie sie zaczyna :))) informuj mnie na twitterze o nn @maja378
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział już się nie mogę doczekać nastopnego. :)
OdpowiedzUsuń@OriginalAlias_
nigdy pierwszy rozdział mnie tak bardzo nie wciągnął jak ten, gratuluje pomysłu na opowiadanie :)
OdpowiedzUsuń